Lampa nad Moldoveanu

Rumunia, Góry Fogaraskie, lipiec 2011

W końcu! W końcu! Słońce!!! Pierwszy raz słońce dla nas świeci w Fogaraszach. Błękitne niebo.


Nie da się długo spać we wspólnej sali w schronisku. Zbieramy się szybko z Podragu. Dziś bez plecaka. To lubię.

Nad jeziorem ludzie pobudzili się wcześniej. Mróz. Nocą powietrze było lodowate. A od wody ciągnie chłodem.


Łagodnie poprowadzoną ścieżką wspinamy się w stronę przełęczy Podragu (Saua Podragului). Mijamy wielkie głazy, skałki, maleńkie jeziorko. Strumyki płyną szybko, puszczają zajączki odbijając słoneczne promienie. Między skałami pasą się osły. Wieczorem przytargały zaopatrzenia schroniska na najbliższe dni. Teraz brykają, podjadają trawki, wylegują się między skałami.


Samo podejście na przełęcz jest dość ostre. Potem pójdziemy w lewo i prosto - daleko, daleko aż do Şaua Orzanelei. Od przełęczy Orzanelei grzbiet skręca na południe i spiętrza się w dwa dość oddalone wierzchołki - Viştea Mare i Moldoveanu. Przez większość drogi dwuwierzchołkowy masyw jest dobrze widoczny. Trasa jest bardzo łatwa.

Viştea Mare i Moldoveanu na ostatnim planie.
 Nie śpieszymy się, bo i po co. Widoki wspaniałe, rozległe. Widzimy ogromną, przestrzenną panoramę ze wszystkich stron. I na północ i na południe grzbiet spływa ostro w głębokie doliny. Da się zejść ale jest stromo. Choć to serce Fogaraszy, to tutaj także są pasterskie stiny. Dociera do nas odległe szczekanie psów i beczenie owiec. W oddali widzimy przemieszczające się stada. Z tej odległości owieczki są maleńkie jak ziarenka ryżu.

Po kilku godzinach powolnego marszu wygodną ścieżką zaczynamy się wspinać pod Vârful Viştea Mare. Podejście jest niezbyt przyjemne - śliski, osypujący się rumosz. Wierzchołek osiągamy szybko. Teraz przed nami prosta droga na Moldoveanu. Po drodze napotykamy tylko jedno miejsce z leciutką ekspozycją.



Docieramy do celu. Moldoveanu! W pełnym słońcu! Pogoda zrobiła dla nas wyjątek, bo szczyt jest zwykle zakryty chmurami. Na rumuńskich forach, ludzie umawiają się na wejście na Moldoveanu, tak, aby udało się trafić na lampę. Dowiadujemy się tego od dwóch miejscowych chłopaków, których spotykamy na szczycie. Jeden z nich mówi: "You are lucky men!".


Ps. Tutaj można sprawdzić, kiedy będzie lampa nad Moldoveanu: Vremea in Vf. Moldoveanu

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz