Rumunia, sierpień 2006
Latem, w Rumunii można właściwie nocować za darmo. A jeśli ktoś jest twardy i pogoda mu nie przeszkadza - to przez cały rok. Jeśli tylko masz namiot, to możesz rozbić go w dowolnym miejscu. W miastach pewnie nie jest to możliwe ale my podróżujemy po prowincji. Zwykle korzystamy z miejsc, w których już ktoś biwakuje. Zwykle znajdujemy miejsce noclegu już po zachodzie słońca i rozbijamy namiot po ciemku. Szkoda na to dnia. Zwykle czujemy się w takich miejscach bardzo bezpiecznie. Czasem tylko zdarzają się niespodzianki. Jak wtedy, gdy rozbiliśmy namiot na pastwisku i rano odwiedziło nas stado koni a jeden z nich zjadł nam wycieraczkę. 
Jedna uwaga - jeśli bardzo zależy Ci na ciszy w nocy - nie nocuj pod namiotem i w towarzystwie Rumunów. Na biwaku słucha się przecież manele - rumuńskiego disco. Można to polubić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz