Rumunia

Rumunia, sierpień 2006 
Pierwszy rzut oka na mapę uzmysławia, że coś z tym krajem jest nie tak. Inne obudowały się granicami opartymi na naturalnych barierach - górach, morzu. Rumunia za to w samym środku ma wysokie góry a jej granice leżą na zielonych równinach.

Przed i zakarpacie. Kraj przedzielony w samym środku i w tym podzieleniu różnorodny i bogaty kulturowo. Zamieszkany przez Rumunów, Węgrów, Sasów, Polaków, Szeklerów, górali Moci, kilkanaście grup Cyganów, a mieszkańcy budują kościoły wszelkich wyznań chrześcijańskich. Czasem nad kilkudziesięcioma domami osady górują trzy wieze kościelne, każdą wieńczy inny symbol.

Kraj biedny i obecnie na uboczu Europy, w którym pierwsza lepsza wioska może się poszczycić XV wiecznym kościołem czy zamkiem a niektóre miasta i miasteczka mają świetnie zachowaną średniowieczną zabudowę, w której toczy się normalne, współczesne życie. Cuda natury - gigantyczne portale, płaskowyże, góry, rzeki, piękne jaskinie, imponujące wąwozy, rzeki znikające pod ziemią i wypływające nagle ze skały po kilkunastu kilometrach podziemnego biegu. Doskonała kuchnia. Przepyszne arbuzy i pomidory.

Łatwo było nam zakochać się w Rumunii. Już planujemy nową podróż. Przed nami Maramuresz i Bukowina, do których nie zdążyliśmy dotrzeć. Kiedy ktoś pytał, gdzie jedziemy na wakacje i mówiliśmy, że do Rumunii, rozmówca chwilę milczał a potem zaczynał się dziwić i martwić o nas. W Polsce Rumunia ma kiepskie notowania. Ale jest inna niż nam się tutaj zdaje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz